Ostatnia wizyta

  Audycja nr: 298
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Ewangelia św. Jana 12:1–3
Data opublikowania: 13. 08. 2005
Czas odtwarzania: 20:11 min
Rozmiar pliku: 2723 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Z Ew. Jana 12,1-3 czytamy: „A na sześć dni przed Paschą poszedł PAN JEZUS do Betanii, gdzie był Łazarz, który umarł, a którego JEZUS wzbudził z martwych. Tam, więc przygotowali MU wieczerzę, a Marta posługiwała, Łazarz zaś był jednym z tych, którzy z Nim siedzieli przy stole; A Maria wzięła funt czystej, bardzo drogiej maści nardowej, namaściła nogi JEZUSA i otarła je swoimi włosami, a dom napełnił się wonią maści.”

PAN JEZUS będąc w drodze do Jerozolimy przyszedł do Betanii. Była to już ostatnia droga, która prowadziła PANA JEZUSA na krzyż i ostatnie Jego dni przebywania między ludźmi. Tu w Betanii, niedaleko Jerozolimy miał PAN JEZUS przyjaciół gdzie chętnie się zatrzymywał u tych, którzy GO miłowali. Ew. Mat.26,6-13 wyjaśnia nam, że był to dom Szymona zaprzyjaźnionym z Łazarzem. Nie mogło być inaczej. Obydwa domy miłowały PANA JEZUSA i dlatego wspólnie usługiwały swemu Mistrzowi i PANU. Kogo widzimy w tym obrazie i co on nam mówi i uczy? Przypatrując się bliżej widzimy, że w domu Szymona zasiadł PAN JEZUS do wieczerzy wraz z uczniami. Przy stole siedział również Łazarz i Szymon. Dowiadujemy się, że Marta, siostra Łazarza, posługiwała - jak zwykle - przy stole. Ale jest też Maria, druga siostra Łazarza. Trzy Ewangelie zapisały zachowanie się Marii i to, co ona uczyniła dla PANA JEZUSA.

To, co uczyniła Maria PAN JEZUS ocenił bardzo wysoko i powiedział, że gdziekolwiek na całym świecie będzie zwiastowana ta Ewangelia, będą opowiadać o tym, co ona dla Niego uczyniła. Ten uczynek zwrócił uwagę wszystkich tam będących i zwraca uwagę wszystkich czytających Ewangelie przez wszystkie czasy, aż do dnia dzisiejszego. Wtedy nie wszyscy rozumieli, jaki jest sens i skutek postępowania Marii. Przynosi ona alabastrowe naczynie wypełnione wonnym olejkiem. Rozbija flakon i wylewa olejek na głowę PANA JEZUSA oraz namaszcza nim nogi Mistrza i ociera je swoimi włosami. I napełniony został dom wonnością. Wdzięczność i miłość oraz pragnienie służby i uwielbienie Swego ZBAWICIELA w tym uczynku znalazły swój wyraz. To, co w sercu człowieka jest wonnością niebiańską, napełnia wonnością otoczenie w każdym uczynku, myśleniu i w każdym postępowaniu, które będąc zgodne z postępowaniem Nieba, są jej wypełnieniem.

Dla wielu takie postępowanie nie jest zrozumiałe. W naszym postępowaniu najważniejszą rzeczą jest, aby znalazło ono aprobatę PANA JEZUSA i aby było wypełnieniem Nieba. Na przykładzie Marii widzimy, że to jest możliwe dla każdego człowieka, nawet tego najskromniejszego i najcichszego. Gdy czytamy Ewangelie, widzimy bardzo jasno, że największego błogosławieństwa BOŻEGO, dożywają te osoby, które szukały PANA JEZUSA. I te, które GO spotkały wiele nie mówiły. A gdy nie miały kosztownego olejku, to łzami omyły stopy PANA JEZUSA. Cichość, pokora i szczerość zawsze towarzyszyły w pragnieniu szukania PANA JEZUSA. Żadna z tych niewiast, szukających PANA JEZUSA nie odeszły bez zadośćuczynienia. To zadość uczynienie stało się dla nich błogosławieństwem; ale nie tylko dla nich, lecz dla wszystkich tych, którzy czytają Pismo Święte. Tak jak wtedy wielu nie było wstanie zrozumieć tego wydarzenia, tak też i dzisiaj nawet ci, którzy uważają się za wierzących, nie są wstanie zrozumieć wielkiej BOŻEJ miłości objawionej w PANU JEZUSIE wszystkim ludziom.

Dzisiaj wszyscy ci, którzy z całego serca GO szukają i cieszą się pokojem, który ON wlewa w ich serca. PAN JEZUS powiedział, że nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników do opamiętania, bo nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają. A ponieważ każdy grzech oddziela nas od BOGA i będąc wykonany rodzi śmierć. Dlatego każdy człowiek prawdziwie zbawiony od śmierci wiecznej, całym sercem jest wdzięczny swemu ZBAWICIELOWI za okazaną łaskę. Im bardziej jesteśmy świadomi swoich grzechów, tym więcej uświadamiamy sobie wielkość przeżytego zbawienia. To zaś prowadzi nas do okazania wdzięczności i miłości PANU JEZUSOWI.

Te wszystkie przejawy mówią nam, że jesteśmy własnością PANA. Tak właśnie było z Marią. Choć bardzo mało wiemy o jej życiu i tak naprawdę nie wiemy, co ją przyprowadziło do PANA JEZUSA, to jednak jej bogate życie duchowe mówi samo za siebie. Z tego wyraźnie wynika, że to, co uczyniła Maria dla PANA JEZUSA ma głęboki duchowy charakter i znaczenie, ponieważ przejawiło się to w jej owocach.

Zobaczmy, do kogo w Betanii przyszedł PAN JEZUS? Wśród jakich ludzi przebywał i wspólnie z nimi wieczerzał? Co to ludzie, którzy tak radośnie razem z PANEM JEZUSEM ucztowali i z taką wdzięcznością GO przyjmowali okazując MU miłość? Czy byli to ludzie wyróżniający się dostojeństwem czy może bogactwem? Otóż nic z tych rzeczy. Ich pragnieniem i radością było zupełnie coś innego. Gospodarzami byli Łazarz i Szymon. Łazarza, jak wiemy wskrzesił PAN JEZUS. Ożywił rozkładającego się już trupa. Wyprowadził go ze zgnilizny i dał mu życie i wprowadził między żywych, aby ze swoim ZBAWICIELEM mógł wieczerzać z radością. A Szymon, nazywany trędowatym, również był skazany na śmierć. Jego również PAN JEZUS wyrwał ze szpon śmierci, całkowicie go uzdrawiając. Nikt inny tego dokonać nie był wstanie tylko TEN, który jest dawcą życia wiecznego i który SAM jest życiem.

PAN JEZUS ożywił Szymona wyrywając go ze śmierci i wprowadził go między ludzi zdrowych. Widzimy go teraz między wieczerzającymi gdzie jest także PAN JEZUS. Tak, więc zmartwychwstały Łazarz i trędowaty Szymon, którzy byli skazani na śmierć i widzą TEGO, który jest dawcą życia wiecznego. Oni, wszczególny sposób doznali smaku życia, goryczy, choroby i mocy śmierci, ale przede wszystkim mocy miłości BOŻEJ w JEZUSIE CHRYSTUSIE. Oni wiedzieli, co to znaczy śmierć w ciele i życie w PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE. Dzisiaj tacy dobrze wiedzą skąd zostali wydobyci i świadczą, kto jest ich ZBAWICIELEM. To oni czczą GO jako swego PANA i miłują GO, że tak bardzo zniżył się do nich, gdy tymczasem ludzie mogli ich tylko pogrzebać. Ludzie mogli ich nazywać: Łazarza – umarlakiem - a Szymona parszywcem.

Zazwyczaj zła pamięć i złość ludzka są długotrwałe. Natomiast Łazarz i Szymon radowali się nie ludzkim uznaniem, lecz przeżyciem BOŻEJ obecności w ich życiu. Kto nie przeżył goryczy ludzkich osądzeń, które przynoszą śmierć, ten z trudem może pojąć wielkość miłosierdzia BOŻEGO i moc zbawienia od grzechów i ich skutków. W Betanii, być może, zgromadzeni byli różni ludzie, ale gospodarzami i przyjaciółmi PANA JEZUSA byli przez NIEGO zbawieni grzesznicy. Oni GO miłowali i oddali MU swoje życie do JEGO dyspozycji.

Dzisiaj PAN JEZUS chce przebywać gospodą w każdym domu i w każdym sercu. W Betanii bywał PAN JEZUS w domu Łazarza i w domu Szymona. Tam, bowiem GO potrzebowali, tam GO miłowali, i tam GO zawsze zapraszali, i pragnęli GO gościć. Ewangelista Łukasz w rozdz. 19-tym opisuje człowieka, który był przełożonym nad celnikami zwanego Zacheuszem, który bardzo pragnął widzieć PANA JEZUSA przechodzącego przez Jerycho. Z powodu małego wzrostu, wdrapał się na drzewo sykomory, aby GO ujrzeć. PAN JEZUS znał jego serce i pragnienie. Gdy więc PAN JEZUS oświadczył, że chce się zatrzymać w jego domu, bardzo się z tego ucieszył i przyjął GO z radością. Podczas ucztowania wyznał PANU JEZUSOWI, o swoich nieuczciwych dochodach i obiecał, że zwróci to w czwórnasób, zaś połowę swej majętności zobowiązał się oddać ubogim. To było radością Zacheusza, bo jego serce zostało zmienione. PAN JEZUS wiedział, do kogo przyjść i dobrze znał jego pragnące serce. Jakże uszczęśliwiony był ten człowiek, gdy usłyszał z ust PANA JEZUSA obietnicę: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu.”

Drogi Przyjacielu! Czy nie chciałbyś, aby PAN JEZUS zagościł w twoim domu i w twoim sercu? Czy chciałbyś dzielić radość, którą przynosi PAN JEZUS, jak to było w przypadku Łazarza, Szymona, Marii, Marty i Zacheusza? PAN JEZUS bardzo pragnie stanąć gospodą w twoim domu. Zaproś GO do siebie a ON ci nigdy tego nie odmówi. Poproś GO jeszcze dziś, póki czas łaski trwa. Przyjdź do NIEGO w modlitwie i poproś GO szczerze, aby zamieszkał w twym sercu i życiu. PAN JEZUS szczerym ludziom tego nigdy nie odmówi i będziesz z NIM wieczerzał karmiąc się JEGO Słowem. Będziesz radosny, bo będziesz odczuwał JEGO bliskość i miłość. ON odmieni twoje serce!

Módlmy się!

O PANIE JEZU dziękuję CI za te cudowne obietnice zapisane na stronicach TWOJEGO Słowa. Mój drogi ZBAWICIELU, bardzo CIEBIE potrzebuję. Mieszkaj zawsze w moim domu, w moim sercu i SAM prowadź mnie, abym nie musiał błądzić. Pomnażaj moją wiarę abym całym sercem błogosławił CI. Amen.

(75–A2)