Utożsamienie się BOGA z człowiekiem

  Audycja nr: 212
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Teksty biblijne: 2 List do Koryntian 8:9;
1 List do Tymoteusza 1:15; Ewangelia św. Jana 3:16
Data opublikowania: 20. 12. 2003
Czas odtwarzania: 21:14 min
Rozmiar pliku: 2867 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

BÓG, jak wierzymy, jest istotą niepojętą. Świadczy o tym stworzony przez Niego cały wszechświat i Jego wieczność. ON jest ponad wszystkim. Trudno cokolwiek porównać z wiecznym BOGIEM. Człowiek jako stworzenie BOŻE jest niczym. Mali jesteśmy wobec ogromu stale istniejących tajemnic życia. Są to zasadnicze przyczyny, dla których BÓG pochyla się nad grzesznym człowiekiem. Trudno byłoby mówić o pochyleniu się BOGA nad człowiekiem bez przyjścia na świat PANA naszego JEZUSA CHRYSTUSA. Wiedząc, że CHRYSTUS jest BOGIEM, nie możemy pojąć głębokości tego pochylenia. Oto niektóre teksty mówiące o tej prawdzie: „Albowiem tak BÓG umiłował świat, że SYNA Swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” (Jan.3,16). Słowa te są wyraźnym świadectwem o tym, że miłość skłoniła BOGA do pochylenia się nad człowiekiem. Ap. Paweł powiada: „Albowiem znacie łaskę PANA naszego JEZUSA CHRYSTUSA, że będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem Jego ubogaceni zostali.” (2Kor.8,9). A więc BOGA do człowieka pochyla Jego wielkość, którym chce służyć swemu stworzeniu. Swoim bogactwem chce ON ubogacić człowieka duchowo i materialnie. BÓG nie chce, by człowiek przedstawiał sobą obraz nędzy umysłowej, duchowej czy materialnej.

Do tego dąży tylko szatan. To właśnie on pragnie widzieć takich ludzi upośledzonych, gnuśnych, głodnych zastraszonych, niepewnych jutra i zamroczonych alkoholem. Jego żywiołem są kłótnie, kłamstwa, zawziętość, nienawiść itp. Zamiary BOGA wobec człowieka są zupełnie inne. Mówią o nich następujące słowa Pisma Św. „Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że CHRYSTUS JEZUS przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników. (1Tym.1,15). Sam autor tych słów, Ap. Paweł, osobiście się o tym przekonał, gdyż dostąpił miłosierdzia. Nieco wyżej mówi o swoim poprzednim życiu: „Mimo to, że przedtem byłem bluźniercą, prześladowcą i gnębicielem, ale miłosierdzia dostąpiłem...” Łaskawy BÓG posłał Swego SYNA, który pochylił się nad nami, abyśmy skorzystali z Jego miłosierdzia. W tym pochyleniu się BOGA nad nami są jedynie szłachetne zamiary. BÓG i OJCIEC z zadowoleniem patrzy na człowieka, który korzysta z Jego miłosierdzia. Niech BÓG dopomoże nam zrozumieć intencje przyjścia na ten świat naszego Wybawiciela.

Przy czytaniu tych słów wyczuwamy, że chodzi o coś więcej niż o nastrój świąteczny, który nic nie stracił, mimo upływu 2000 lat i ma bardzo wiele do powiedzenia. Wszyscy chrześcijanie twierdzą i wierzą, że narodzenie PANA JEZUSA było prawdziwe i historyczności tego nie można kwestionować. Lecz Ewangelia oczekuje od nas czegoś więcej. Kiedyś A. Mickiewicz wyraził się tak: „Wierzysz, że CHRYSTUS narodził się w betlejemskim żłobie? Lecz biada ci, jeżeli nie narodził się ON w twoim sercu.” W danym przypadku chodzi o to, żeby wiara w PANA JEZUSA nie była pustym dźwiękiem, lecz siłą bycia, pewnością zbawienia, niezłomnym przekonaniem o żywym, realnym, osobistym CHRYSTUSIE PANU. Aby CHRYSTUS PAN zrodzony w sercu człowieka, był dźwignią wszystkich jego poczynań, by ożywił jego stosunek do bliźnich, określał jego światopogląd i miejsce na ziemi. W przeciwnym przypadku, wiara pozostaje tylko tradycją, jakąś dziwną spuścizną po ojcach. „I to wam będzie za znak: znajdziecie niemowlątko owinięte w pieluszki, leżące w żłobie.”

Znakiem rozpoznawczym jest dla pasterzy niemowlę leżące w żłobie. Niektórzy z nas mówią: „O gdybym to ja mógł, tak, jak pasterze na własne oczy zobaczyć! Nie byłoby wówczas dla mnie trudności z wiarą!” Jakkolwiek wiara pasterzy musiała być wielka, to jednak wyraz jej jest prosty i dziecięcy. Nie przypadkowo PAN JEZUS stał się dzieckiem, Nauczając często podkreślał:, „Jeśli nie staniecie się jak dzieci i nie nawrócicie się, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego.” W rozmowie z Nikodemem poszedł nieco dalej, mówiąc: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się, kto nie narodzi na nowo, nie może widzieć Królestwa BOŻEGO.” Moi drodzy, to już nie jest mickiewiczowskie: „biada ci, jeśli nie narodzi się w tobie,” ale CHRYSTUSOWE: „biada ci, jeśli ON nie narodzi się w tobie!” Każdy, kto przyjmuje PANA JEZUSA do swego serca, rodzi się dla BOGA do nowego życia, by stać się nowym człowiekiem i przyjąć z dziecięcą wiarą to, co BÓG mówi w Piśmie Św. a mianowicie:, że CHRYSTUS PAN umarł za mnie na krzyżu i dał życie wieczne, stając się moim ZBAWICIELEM. Wtedy stanie się zrozumiałe, że żłób betlejemski był tylko zapowiedzią, a krzyż i Golgota jest wypełnieniem mojego zbawienia.

Prosta, dziecięca wiara w Słowo BOŻE prowadzi od żłobka pod krzyż i tam rodzi się opamiętanie i wyznanie grzechów. Wtedy do serca wstępuje pokój, o którym śpiewały chóry anielskie nad polami Judei: „Chwała na wysokościach BOGU, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie.” Ap. Paweł w 2 Kor. 8,9 pisze: „Albowiem znacie łaskę PANA naszego JEZUSA CHRYSTUSA, że dla was stał się ubogim, abyście wy ubóstwem Jego wzbogaceni byli.” Niech te słowa pełne mocy i Prawdy BOŻEJ, dopomogą nam poznać i zrozumieć zasadniczy cel przyjścia na świat PANA JEZUSA CHRYSTUSA, naszego ZBAWICIELA. W związku z oczekiwaniem tych radosnych świąt, pochłaniają nas kłopoty związane z tym miłym świątecznym okresem. Spróbujmy jednak wznieść się ponad nasze przyziemne troski i zastanówmy się jeszcze raz z innej strony nad najpoważniejszym zagadnieniem obchodzenia pamiątki Narodzenia PAŃSKIEGO.

Słowo BOŻE mówi: „Dla nas stał się ubogim, abyśmy ubóstwem Jego ubogaceni byli.” PAN JEZUS przychodząc na ten świat stał się ubogim do najwyższego stopnia. Mając w Swoim ręku Niebo i ziemię zobaczmy, w jakim ubóstwie się narodził i to w dodatku w cudzej stajni. I tak szedł przez całe życie po tej ziemi. „Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, ale SYN człowieczy nie ma gdzie głowy skłonić,” - zapisał Ewangelista Łukasz. Nawet krzyż, na którym GO ukrzyżowano, prawdopodobnie był przygotowany dla Barabasza. Idąc tą drogą, PAN JEZUS wszedł najgłębiej w nasze ludzkie środowisko. Wziął na siebie naszą niemoc i ubóstwo, a uczynił nas dziedzicami życia wiecznego i wzbogacił nas w niebiańskie, wieczne skarby. Czy jesteśmy wstanie pojąć tak niepojęte uniżenie?

Już w życiu doczesnym PAN JEZUS wzbogaca człowieka obficie dając nam Słowo BOŻE, ten duchowy chleb, bez którego nigdy nie bylibyśmy wstanie GO poznać. PAN JEZUS w modlitwie wznoszonej do OJCA mówi: „Albowiem Słowa, które mi dałeś, dałem im i oni je przyjęli... Poświęć ich w Prawdzie Twojej, Słowo Twoje jest Prawdą... I poznacie Prawdę, a Prawda was wyswobodzi.” Prawdą jest żywy BÓG i podana jest Ona w Słowie CHRYSTUSOWYM, czyli w Piśmie Św. Jest to skarb ponad wszystkie skarby ziemskie. Ta Prawda uwalnia nas od zła i grzechu. Drugim skarbem, w którym wzbogaca nas PAN JEZUS jest Jego ofiara. „Lecz ON jedną ofiarę złożywszy za grzechy nasze na wieki zasiadł po prawicy BOŻEJ. Albowiem jedną ofiarą doskonałymi uczynił na wieki tych, którzy bywają poświęceni.”- powiada Pismo Św. Czy może być coś wyższego i droższego od oczyszczenia i przebaczenia grzechów i pojednania z BOGIEM OJCEM na wieki? Trzecim skarbem, w jaki wzbogaca człowieka PAN JEZUS, jest DUCH Św.

„A JA prosić będę OJCA a innego POCIESZYCIELA da wam, aby mieszkał z wami na wieki....Lecz POCIESZYCIEL, DUCH Św., którego pośle OJCIEC w imieniu Moim, ON was nauczy wszystkiego, cokolwiek wam powiedziałem. Gdy przyjdzie ON DUCH Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę”- zapewnia PAN JEZUS w Ewangelii Jana. DUCH Św., wypełniając wewnętrzne życie człowieka, staje się jego POCIESZYCIELEM i Nauczycielem jest jego przewodnikiem przez dolinę doczesności, wśród zła, grzechu i łez, wśród pokus i śmierci, aż do chwalebnego spotkania z Nim w BOŻEJ chwale. Są to wieczne bogactwa, dla których CHRYSTUS PAN przyszedł, aby nas zbawić.

Człowiek zaś ciągle myśli o bogactwie, chce być bogaty. Od chwili, gdy utracił BOGA, wciąż czuje się ubogi i nieszczęśliwy. Pewnego roku, bardzo mroźnego dnia, podczas straszliwej zawiei, widziałem ludzi wokół kiosku gry liczbowej. Kilkadziesiąt osób, starszych i młodszych, ze wsi i z miasta, tonących w śniegu i posiniałych twarzach z zimna oczekiwało na swoją kolejkę. No cóż, człowiek szuka i wybiera drogę najkrótszą do wzbogacenia się. Ale gdyby wygrał skarby całej ziemi, to czy odchodząc z tej ziemi do wieczności będzie czuł się szczęśliwy? Na próżno chlubił się sługa Zboru w Laodycei: „Jestem bogaty, wzbogaciłem się i niczego nie potrzebuję.” Jednak w oczach BOGA był nędzny, ubogi, ślepy i nagi. Dlatego właśnie CHRYSTUS PAN przyszedł na świat i stał się ubogi, aby nas wzbogacić w Swoje wieczne skarby. Niech Imię Jego będzie na wieki pochwalone.

Módlmy się!

OJCZE nasz kochany, który jesteś w Niebie, dziękujemy CI, że w swojej niedoścignionej wielkości i świętości posłałeś na ziemię Swojego umiłowanego SYNA, aby nam okazać swoją miłość i ubogacić nas darami w doczesności i w wieczności. Amen.

(53–B2)