Na tej stronie udostępniać będziemy niektóre wiadomości, pochodzące z serwisu Friday Fax w tłumaczeniu z angielskiego. Znający angielski mogą otrzymywać w każdy piątek kolejny numer biuletynu. W tym celu należy wysłać e-mail pod adresem fridayfax@dawneurope.net wpisując jako temat wiadomości wyrazy „ subscribe English ”. Usługa ta jest bezpłatna.

WIEŚCI ZE ŚWIATA


18. 10. 2002   Tanzania: Trener piłkarski A.
18. 10. 2002   Objawienie mocy w Tanzanii
18. 10. 2002   Niemcy: Gdy modli się internista
18. 10. 2002   Kościoły chrześcijańskie: Profilaktyka przeciwko problemom psychologicznym i alkoholowym
18. 10. 2002   Anglia: Żołnierze, którzy niesłychanie się wzbogacili
18. 10. 2002   Zawodowi muzycy wyznają swoją wiarę w Jezusa
04. 10. 2002   Modlitwa dzieci wstrzymuje deszcz
04. 10. 2002   Czy dzieci słyszą Boga lepiej?
22. 05. 2002   Hindusi modlą się do Jezusa
22. 05. 2002   Dziewczyny ewangelizują w Chinach
22. 05. 2002   Co godzina 3000 ludzi zostaje chrześcijanami
22. 05. 2002   Zmartwychwskrzeszenia w Mozambiku
04. 10. 2001   Postępy ewangelii na Filipinach
16. 08. 2001   Poruszenie w Himalajach
16. 08. 2001   Indie: Chrzest w Gangesie
12. 04. 2001   Mega-kościół w Kijowie
12. 04. 2001   Ukraina: Wskrzeszony policjant


18. 10. 2002.

Tanzania: Trener piłkarski A.

Wiele osób słyszało o setniku Korneliuszu z Księgi Dziejów Apostolskich, rozdział 10, lecz jak wiele słyszało o trenerze piłkarskim A.? „On jest po prostu bogobojny i pełen łaski Pańskiej jak Korneliusz” — pisze agencja misyjna AVC. „On jest trenerem sportowym w międzynarodowej szkole w Tanzanii. Przez ostatnie 2 lata trenował około 70 12- do 16-letnich chłopców każdego popołudnia. Ponad połowa z tych dzieci to sieroty, reszta to mniej lub bardziej dzieci ulicy. A. jest muzułmaninem i miał za cel wykorzystywać futbol jako narzędzie dyscypliny i, na ile to możliwe, edukacji. Szybko zdał sobie sprawę, że ci chłopcy mają większe potrzeby, więc zaprosił nauczyciela Koranu. Pierwsze pytanie nauczyciela brzmiało: „Jak zamierzasz mi zapłacić?” Rozzłościło to A. tak bardzo, że odwołał zaproszenie i pozwolił na odwiedziny chrześcijańskiemu misjonarzowi. Ten misjonarz, Tabea, obecnie przychodzi na boisko futbolowe każdego wtorku i każdej soboty i naucza o Jezusie. A. i kilku z chłopców wkrótce przyjęło zbawienie, a praktycznie każdego tygodnia ktoś się nawraca. Ponadto A. dał kilkorgu z dzieci schronienie we własnym domu i regularnie daje im posiłki.

Źródło: AVC, Fax (+49)-6043-8136; e-mail: avcnidda@t-online.de — Friday Fax nr 41; tłumaczyła Elżbieta Rosiek


18. 10. 2002.

Objawienie mocy w Tanzanii

Jedna z drużyn trenowanych przez A. dostała się ostatnio do finałów rozgrywek piłkarskich. Było powszechnie wiadomym, że przeciwnicy udali się do czarownika i ogłosili: „Rzuciliśmy na was klątwę i to my wygramy”. Chrześcijańscy chłopcy odpowiedzieli kategorycznie: „A my modliliśmy się do żyjącego Boga i dziś zobaczymy, kto jest potężniejszy”. Wygrali 3:1. Trofeum była biała gęś, którą do dziś Tabea hoduje na misji.

Źródło: AVC, Fax (+49)-6043-8136; e-mail: avcnidda@t-online.de — Friday Fax nr 41; tłumaczyła Elżbieta Rosiek


18. 10. 2002.

Niemcy: Gdy modli się internista

Dr Harald Fauser jest internistą w Landshut, w Bawarii. Coraz częściej oferuję swoim pacjentom modlitwę, z bardzo zachęcającymi rezultatami — uzdrowienia, jak również cuda i boże działanie w innych dziedzinach, takich jak finanse, relacje międzyludzkie, bezrobocie, molestowanie, itd. Ewangelia wg. Św. Łukasza, rozdział 10 opisuje, jak Jezus wysłał swoich uczniów, by przynosili ludziom pokój; tylko wtedy mogą bowiem mówić o Królestwie Bożym. „Doświadczyłem, że wówczas ludzie są bardziej otwarci na Ewangelię, ponieważ doświadczyli Bożej interwencji. Do mojego gabinetu przyszła raz kobieta, cierpiąca na uporczywe bóle prawej ręki. Diagnostyka nie ujawniła żadnej choroby fizycznej, lecz kiedy spytałem o jej sytuację życiową, opowiedziała mi o komplikacjach w swoim małżeństwie. Poczułem, że Bóg ponagla mnie, by jej powiedzieć, że jeśli przebaczy swojemu mężowi, bóle ustaną. W modlitwie kobieta ta oddała swego męża w Boże ręce i doznała Bożego dotknięcia. Ból jednak pozostał, dopóki nie rozkazałem mu ustąpić w imieniu Jezusa. Kobieta została uzdrowiona i od tej pory już więcej nie cierpiała”.

Źródło: Dr. Fauser, w: Voice 4/2002, (FGBMF magazine) — Friday Fax nr 41; tłumaczyła Elżbieta Rosiek


18. 10. 2002.

Kościoły chrześcijańskie: Profilaktyka przeciwko problemom psychologicznym i alkoholowym

„Socjologowie z uniwersytetów Harvard I Yale stwierdzili, że regularny udział w życiu kościoła w znaczący sposób redukuje ryzyko sięgnięcia po narkotyki i nadużywania alkoholu. Uczestniczący w praktykach religijnych miewają o połowę mniej problemów natury psychologicznej, a w 71% mniej problemów alkoholowych. Może się to okazać wystarczająco dobitnym argumentem dla towarzystw ubezpieczeniowych, by uznać kościół za instytucję profilaktyczną.

Źródło: Prof. Wolfgang Ockenfels, socjolog niemiecki — Friday Fax nr 41; tłumaczyła Elżbieta Rosiek


18. 10. 2002.

Anglia: Żołnierze, którzy niesłychanie się wzbogacili

„Nieomal 600 żołnierzy stało się chrześcijanami na początku 2002 roku” — donosi magazyn Compass. W garnizonie Catterick na północy hrabstwa Yorkshire, który jest największym w Europie, służą zarówno kapelani wojskowi, jak i członkowie SASRA (Stowarzyszenie Biblijne Żołnierzy i Pilotów). Jedna z osób z personelu SASRA donosi: „Wszedłem do pokoju, w którym żołnierze narzekali, że ktoś dokonał kradzieży pieniędzy. Powiedziałem, że przykro mi z tego powodu i choć nie mogę zmienić zaistniałej sytuacji, to mogę uczynić ich niesłychanie bogatymi w dobra, z których nie mogą być obrabowani. Chcieli słuchać, więc głosiłem im Ewangelię. Jeszcze zanim zapytałem, czy chcą oddać swoje życie Jezusowi, oni byli już na kolanach”.

Źródło: Compass, www.pioneer.org.uk Friday Fax nr 41; tłumaczyła Elżbieta Rosiek


18. 10. 2002.

Zawodowi muzycy wyznają swoją wiarę w Jezusa

Coraz większa liczba zawodowych skrzypaczy, pianistów, śpiewaków operowych i innych muzyków klasycznych wyznaje wiarę w Chrystusa. Taka informacja została opublikowana podczas konferencji „Crescendo” — międzynarodowego chrześcijańskiego zgrupowania muzyków, które odbyło się w dniach 27–29 września 2002 w Strasburgu. „Crescendo” zrzesza ponad 1000 chrześcijańskich muzyków 30 narodowości. „Centralna i Wschodnia Europa to narody, które najbardziej wzrastają w wierze” — twierdzi pastor Beat Rink, lider międzynarodowego biura „Crescendo” w Basel w Szwajcarii.

Źródło: www.crescendo.org — Friday Fax nr 41; tłumaczyła Elżbieta Rosiek


04. 10. 2002.

Modlitwa dzieci wstrzymuje deszcz

Około 300 dzieci zgromadziło się latem 2002 r. na „Górze Modlitwy” w Lüdenscheid w Niemczech na drugim ogólnokrajowym dniu modlitwy dzieci. „Spotkania odbywały się pod gołym niebem, toteż gromadzące się ciemne chmury stanowiły wyzwanie. Kiedy zaczęło padać, organizator spotkania Tobias Stosch zachęcił dzieci do modlitwy. Wspólne okrzyki: «Deszczu, odejdź — w imieniu Jezusa!» położyły kres zarówno deszczowi, jak i wszelkim wątpliwościom odnośnie mocy Bożej. Zachwyt względem naszego Ojca w niebie unosił się w powietrzu. Widzieliśmy fizyczne uzdrowienia, nowe powołania, spotkania z Bogiem i mnóstwo radości” — donosi Anke Kirschbaum.

Źródło: FCJG Lüdenscheid Children’s & Teenager Ministry, fax (+49) 2351-20423; e-mail: kids@fcjg.de — Friday Fax 2002/39. Tłumaczył Józef Kajfosz


04. 10. 2002.

Czy dzieci słyszą Boga lepiej?

Jezus powiedział kiedyś swoim uczniom, że Królestwo Boże należy do dzieci. „W naszej posłudze dzieciom szczególnie dzieci w wielu od 8 do 12 lat miewają wyjątkowe nadnaturalne przeżycia” — donosi Ulrike Tetzlaff z FCJG Lüdenscheid. „Kiedy w soboty spędzamy czas na górze modlitwy, widzą one czasem w Duchu rzeczy, które są opisane w Biblii, ale o których nigdy nie czytały. Opisują na przykład Jerozolimę ze złota, drogie kamienie, czystą rzekę i Bożą salę tronową. Niekiedy mają prorocze wskazówki, aby modlić się o pewne osoby w innych częściach świata, a także swobodnie prorokują. Boża obecność może stać się wtedy tak intensywna, że z trudem utrzymujemy się na nogach” — mówi. „Te rzeczy powodują wzrost głębokiej miłości do Jezusa, zażyłość z Duchem Świętym i większe pragnienie modlitwy. Czy może jest tak, że dzieci słyszą Boga lepiej, ponieważ mają tak czystego ducha?”

Źródło: FCJG Lüdenscheid Children’s & Teenager Ministry, fax (+49) 2351-20423; e-mail: kids@fcjg.de — Friday Fax 2002/39. Tłumaczył Józef Kajfosz


22. 05. 2002.

Hindusi modlą się do Jezusa o zmarłą córkę

Subash i Vishnu mają dwóch synów — 9-letniego Sunila i 6-letniego Manjita, oraz 4-letnią córkę Kavitę. Pastorzy Jens Kaldewey i Joerg Schori spotkali Subasha, Vishnu i Kavitę w kwietniu 2002 r. na konferencji dla małżeństw w Jammu w Indiach Północnych. „Rodzice opowiedzieli nam następującą zdumiewającą historię, potwierdzoną przez ich przyjaciół oraz zmianę, jaka zaszła w ich życiu” — mówi Schori. W październiku 1998 r., kiedy Kavita miała 3 miesiące, Subash i Vishnu poszli do pracy na roli. Tknięta dziwnym przeczuciem matka pośpieszyła do domu, gdzie zobaczyła obu chłopców, leżących na ciele swojej siostry. Kavita stawała się coraz zimniejsza i nie oddychała przez 3 godziny. Jej rodzice mieli tylko 100 rupii (około 3 dolarów), więc nie mogli sobie pozwolić na zabranie dziecka do szpitala. Nie byli jeszcze chrześcijanami, ale znali kaznodzieję, który opowiadał im o cudach i od którego dowiedzieli się wiele rzeczy o Jezusie. W rozpaczy Subash i Vishnu zaczęli modlić się do Jezusa, mimo że byli hinduistami. Modlili się przez około godzinę, rozpocząwszy o 7 wieczorem, po czym Kavita zaczęła znowu oddychać. Sąsiedzi, którzy już się zebrali na żałobne śpiewy, byli zdumieni wiadomością, że dziewczynka wróciła do życia. W rezultacie tego wielu ludzi uwierzyło w Jezusa i również zostało uzdrowionych. Wiara rodziców została przez to przeżycie bardzo wzmocniona i zaczęli służyć Jezusowi. Są teraz ewangelistami w pełnym wymiarze czasu i doprowadzają wielu ludzi do Jezusa. Kościół, do którego należą, wzrósł z 25 do 250 członków. W międzyczasie dwóch ich braci wraz z żonami zostało chrześcijanami, a ich rodzice, którzy początkowo byli bardzo niezadowoleni ze zmiany u swoich dzieci, stają się coraz bardziej otwarci.

Źródło: Joerg Schori, E-mail: joerg.schori@bluewin.ch
Friday Fax 2002/20



22. 05. 2002.

Dziewczyny ewangelizują w Chinach

Nastolatki, a nawet jeszcze dzieci ewangelizują w Chinach bardzo skutecznie, podróżując nieustraszenie z wioski do wioski pomimo wzrastającej fali prześladowań, często zaledwie o krok przed chińskimi siłami bezpieczeństwa, usiłującymi zniszczyć wzrastający kościół podziemny. Ewangelista Randy Clark opowiada o dwóch dziewczynach w wieku 18 i 16 lat, które opuszczają swoje rodziny dwa razy w roku, udając się na jednomiesięczne podróże ewangelizacyjne. „Ta para jest typowa dla nowej fali ewangelizacyjnej w Chinach” — mówi Clark. Z kwotą poniżej 25 dolarów udają się z miasta do miasta, tłumacząc ludziom Ewangelię i doprowadzając ich do nawrócenia. Nowo nawróceni często zapraszają te ewangelistki do swoich domów, aby także ich krewni i przyjaciele mogli usłyszeć dobrą nowinę o Jezusie. Jak tylko powstanie kościół, ta para zaraz wyjeżdża do kolejnego miasta lub wioski. Często muszą spać pod gołym niebem, ponieważ nie znajdują zakwaterowania. Te dwie dziewczyny wróciły z swojej ostatniej podróży z zakrwawionymi stopami po 40 dniach pieszej wędrówki, ale w tym czasie założyły 18 zborów z około 40 członkami w każdym z nich. Aczkolwiek wszystkie grupy wiekowe są czynne w ewangelizacji, szczególnie wzrasta liczba młodych kobiet, wyjeżdżających na misję, ponieważ wieśniacy są w stosunku do nich mniej nieufni niż w stosunku do dwóch nieznanych, pojawiających się nagle mężczyzn. Aczkolwiek wielu ludzi zostaje uzdrowionych, chińscy chrześcijanie nie przywłaszczają sobie żadnych tytułów. Clark zapytał, czy nazywają jakichś ludzi apostołami i usłyszał w odpowiedzi: „Nie. Nie myślimy w ten sposób. Jesteśmy po prostu braćmi i siostrami. Nawet przywódcy są prostymi ludźmi z minimalnym wykształceniem. Wierzymy, że to wszystko jest dziełem Ducha Świętego”.

Źródło: Randy Clark, www.charismanews.com
Friday Fax 2002/13



22. 05. 2002.

Co godzina 3000 ludzi zostaje chrześcijanami

W każdej godzinie 3000 osób decyduje się naśladować Chrystusa. Jest to rekordowa liczba w całej hostorii kościoła — mówi Detlef Bluecher, dyrektor DMG (Niemieckiego Towarzystwa Misyjnego). Liczba chrześcijan ewangelicznych w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej wzrosła w ciągu ostatnich 40 lat tysiąckrotnie. Jest to owocem 200-letniej pracy zachodnich misjonarzy. Dzisiaj chrześcijaństwo rozpowszechnia się nawet w rejonach, od dawna uważanych za zamknięte dla Ewangelii, jak Afryka północna, Azja środkowa, Mongolia i Indie. Kraje europejskie takie jak Rumunia i Ukraina są także otwarte na działalność misyjną, podobnie jak mniejszość turecka w Bułgarii oraz Sintowie w Hiszpanii. W Austrii za ostatnich 20 lat wzrosła liczba kościołów ewangelicznych trzykrotnie.

Źródło: Deutsche Missionsgesellschaft
Friday Fax 2002/20



22. 05. 2002.

Zmartwychwskrzeszenia w Mozambiku

Dnia 30 kwietnia 2002 r. Rolland i Heidi Baker, prowadzący pracę misyjną w Maputo, donieśli o wskrzeszeniu z martwych w Mozambiku kilku osób. Pastor Antonio Tanuekue z prowincji Nampula, która jest przeważnie islamska, opowiedział im o kobiecie, która chciała pojechać z 3-letnią córką do szpitala, ponieważ chorowała na malarię, ale dziewczynka ta zmarła w czasie długiej podróży. Kobieta ta znała pastora Antonio i przyszła ze zmarłą córką do jego domu. Przez trzy godziny Florinda, żona pastora Antonio trzymała dziewczynkę na swoim łonie modląc się, podczas gdy jej matka siedziała obok i szlochała. Po trzech godzinach głowa dziewczynki znowu zrobiła się ciepła, a potem reszta jej ciała. Wkrótce dziewczynka była całkiem żywa i zdrowa. Matka tak się bała, że znowu utraci swoje dziecko, że pozostawała w domu Tanuekuów przez trzy dni, zanim wróciła do domu.

Cuda pogłębiają duchowość i powodują wzrost kościoła

„Innym razem” — opowiada pastor Antonio — „matka przyniosła do Florindy 1-letnią córeczkę, która również zmarła na malarię. Ona także powróciła do życia po około trzech godzinach modlitwy.” „Wiele ludzi przychodzi do Antonio i Florindy prosząc o modlitwę w różnych porach dnia i nocy — mówi Rolland Baker. To małżeństwo ma cichą służbę i nie życzy sobie popularności, ponieważ wierzą, że zbyt wiele rozmów i wywiadów oznaczałoby mniej czasu na modlitwy w intencji ich gości. „Cuda takie jak opisane powodują wzrost kościoła i ogromnie pogłębiają duchowość w rodzinach, uczestniczących w tych wydarzeniach. Zaledwie w krótkim czasie powstało w Nampuela 25 nowych kościołów” — mówi Rolland Baker.

Źródło: Rolland i Heidi Baker, Iris Ministries (Rolland@irismin.org)
Friday Fax 2002/20



04. 10. 2001.

Postępy ewangelii na Filipinach

Przedstawiciele 28 ugrupowań ewangelicznych, 44 organizacji chrześcijańskich i 23 zborów niezależnych spotkali się w dniach 18–21 września w mieście Tagaytay, aby podsumować rezultaty partnerstwa „Dawn” (Świt) w tym kraju i ocenić realizację celów misyjnych, jakie przywódcy tego kraju postawili przed sobą w latach 1975 i 1985. Wtedy rozpoczęła się długofalowa współpraca ogólnokrajowa pod nazwą „Świt 2000”, której celem był wzrost liczby zborów chrześcijańskich z 5000 do 50000 oraz wysłanie 2000 misjonarzy międzykulturowych. Uczestnicy tego podsumowującego spotkania stwierdzili w przyjętej deklaracji: „Z otrzymanych przez nas raportów wynika, że aktualnie istnieje w kraju co najmniej 51625 zborów chrześcijańskich i że wysłanych zostało 3125 misjonarzy międzykulturowych. W 38 % miejscowości są zbory i 9,1 % ludności Filipin stanowią chrześcijanie ewangeliczni lub ,pełnej ewangelii'. Współpraca na poziomie strategicznym nauczyła nas wielu lekcji, jesteśmy jednak świadomi, że zadanie czynienia uczniami Filipin jako kraju nie jest jeszcze zakończone. Stoimy razem i znów jesteśmy zdecydowani pracować dalej, aby widzieć nasz kraj przeobrażony przez ewangelię, doświadczający ekonomicznej stabilności, pokoju społecznego, narodowej i publicznej sprawiedliwości oraz wzrastający i modlący się kościół. Utożsamiamy się z grzechami naszego ludu i modlimy się o przebudzenie, stawiając sobie za cel założenie 20000 nowych zborów w najbliższych 5 latach oraz dalszych 30000 zborów do roku 2010. Będziemy kontynuowali naszą współpracę, aby kolejnych 12 % miejscowości miało zbory do roku 2005 oraz dalszych 30 % miejscowości do roku 2010, a także aby wysłanych zostało 1000 nowych misjonarzy do roku 2005 oraz 2000 dalszych do roku 2010. Naszym celem jest, aby 13 % Filipińczyków było chrześcijanami ewangelicznymi do roku 2005 oraz 20 % do roku 2020.

Źródło: www.dawnministries.org
DAWN 2010 Declaration of Commitment
Friday Fax 2001/38



16. 08. 2001.

Poruszenie w Himalajach

Kilka lat temu w okresie świąt Bożego Narodzenia Kaleb (nazwisko zmienione) w śnieżną pogodę wybrał się na zakupy. Był w Himalajach nowicjuszem i przed dalszą podróżą postanowił zatrzymać się w pewnym miasteczku. Zauważył grupę przechodniów, zgromadzonych wokół dziewczyny, która wyraźnie była opętana przez demona, krzycząc i rwiąc pęta, którymi próbowano go ujarzmić. Czarownik usiłował wygnać tego ducha, ale bez widocznego powodzenia. Kaleb sam nie czuł się pewnie, więc poszedł dalej, aby robić zakupy.

— Ale wewnątrz byłem pewny — mówi — że Jezus może pomóc tej dziewczynie, w końcu więc wróciłem i zaproponowałem, że pomodlę się o nią. Czarodziej zaśmiał się tylko i pokazał mi długi spis ofiar, które według niego rodzina dziewczyny będzie musiała złożyć, aby uspokoić tych bogów. Powiedział mi także, że widocznie nie zdaję sobie sprawy z wielkiej mocy tutejszych duchów. Ja jednak pozostałem przy swoim i w końcu pozwolono mi pomodlić się w imieniu Jezusa. W mojej niepewności modliłem się o tę dziewczynę językami i w ciągu kilku chwil ona uspokoiła się i została całkowicie uwolniona. To spowodowało pewne podniecenie i stojący wokoło zaczęli pytać, gdzie mieszkam i kim jestem.

— Czy mieszka tutaj Jezus? — O godzinie piątej rankiem następnego dnia zbudziło nas wszystkich mocne pukanie. Około 70 tubylców z latarkami w rękach stało przed domem, dopytując się, czy tutaj mieszka Jezus. Z pewnym wahaniem odpowiedzieliśmy, że tak, ponieważ żyje On w nas. Początkowo myśleliśmy, że dziewczyna z powrotem popadła w dawny stan i że ludzie ci przyszli nas zabić. Ale tak nie było! Sprowadzili oni sporo chorych ludzi i chcieli, byśmy modlili się o nich, zanim udamy się w dalszą podróż. To było zdumiewające: za każdym razem, kiedy na kogoś włożyłem ręce, wiedziałem dokładnie, o co się modlić, i każda osoba, o którą modliliśmy się, została uzdrowiona lub wyzwolona. Nieprzerwany ciąg przychodzących uniemożliwił nam w tym dniu dalszą zaplanowaną podróż. Modliliśmy się z nimi do godziny 8 wieczorem. W sumie było ich chyba około trzech tysięcy. Mówiliśmy im o Jezusie, na ile było nas stać, i pozostaliśmy w tym miasteczku. W krótkim czasie uwierzyło w Pana Jezusa tyle ludzi, że trudno nam było zachować rachubę tych, którzy zostali ochrzczeni. Zaczęliśmy organizować ich w kościoły domowe. Ten ruch tak się nasilił, że oceniam, iż aktualnie 10 % ludności w tej okolicy naśladuje Jezusa — powiedział nam ostatnio Kaleb. — Zastanawiam się czasem, co by było, gdybym po prostu zignorował głos Jezusa, kiedy tamtego dnia kazał mi modlić się o tę dziewczynę na ulicy. —

Źródło: Nazwisko i adres zatrzymane z przyczyny bezpieczeństwa.
Friday Fax 2001/32



16. 08. 2001.

Indie: Chrzest w Gangesie

Rani (nazwisko zmienione) była dumną brahminką, która nie wiadomo jak została cztery lata temu żoną chrześcijańskiego ewangelisty. Miała ona dobrą posadę w administracji państwowej i kiedykolwiek jej mąż próbował tłumaczyć jej ewangelię, odmawiała, gdyż miała swoją wiarę, będąc kobietą z wiodącej kasty hinduistycznej. W styczniu roku 2001 jej mąż podróżował w zespole ewangelizacyjnym na Kumbh Mela, festiwal hinduistyczny, który w tym roku odbywał się w Allahabadzie. Rani przyjęła zaproszenie wyjazdu wraz z nim, gdyż pomyślała: — Nareszcie mam okazję odbyć pielgrzymkę na Kumbh Mela, aczkolwiek jadę w składzie grupy chrześcijańskiej. — Kiedy zobaczyła, jak chrześcijanie modlą się i poszczą, była zdumiona. — Bóg, do którego modlą się chrześcijanie, wydaje się odpowiadać na ich modlitwy w ciągu dziesięciu lub dwudziestu minut. Nigdy nie widziałam czegoś podobnego. To było niepokojące i w końcu postanowiłam spróbować sama. Dziwnym trafem pieniądze na naszą drogę powrotną nie nadeszły, toteż utknęliśmy w Allahabadzie, czekając na przelew pieniędzy. To w Indiach może trwać dosyć długo, więc pomodliłam się osobiście do Jezusa: „Proszę, poślij nam te pieniądze. Jeśli będą tutaj w ciągu dwudziestu minut, przekonam się i będę naśladować Cię wraz z moim mężem.” Po dwudziestu minutach otrzymaliśmy wiadomość, że pieniądze nadeszły. Spełniłam moją obietnicę, nawróciłam się i mój mąż ochrzcił mnie w rzece Ganges. Od stycznia przyprowadziłam wiele kobiet do Jezusa i sama ochrzciłam 25 z nich. Razem z moim mężem odwiedzamy około czterdzieści wiosek, opowiadając ludziom o Jezusie i zakładając zbory — mówi Rani z uśmiechem.

Źródło: Prawdziwe nazwisko i adres zatrzymane z przyczyn bezpieczeństwa.
Friday Fax 2001/32



12. 04. 2001.

Mega-kościół w Kijowie

— Trudno opisać słowami moje spotkanie z pastorem Sunday Adelaja, 33-letnim Nigeryjczykiem — donosi Ralph Neighbour, znany specjalista od kościołów komórkowych. — Sunday został zaproszony na studia do ZSRR jeszcze przed perestrojką. Miał wtedy 19 lat. Nawrócił się zaledwie kilka tygodni przed wyjazdem do ZSRR. Tam uczył się nie mając żadnego kontaktu z zachodnią kulturą. Jego obecny zbór "Word of Faith Bible Church" nie ma żadnego związku z ruchem "Word of Faith" w USA. W nabożeństwach w tym zborze uczestniczy 17 000 ludzi, a każdy z 12 liderów opiekuje się od 1000 do 2500 osobami, które spotykają się w grupach domowych. Sunday wynajmuje halę sportową i w każdy weekend prowadzi kilka nabożeństw. Swoich 12 współpracowników zamierza wysłać w świat celem zakładania zborów siostrzanych — mówi Neighbour.

Sunday Adelaja mówi: — Przybyłem na Białoruski Uniwersytet Państwowy w Mińsku jako student w roku 1987. W trakcie pobytu tam założyłem dwa zbory chrześcijańskie, przekazując je później miejscowym pastorom. Po studiach przeniosłem się w roku 1993 do Kijowa, gdzie pracowałem jako dziennikarz dla pewnej sieci telewizyjnej. Potem Bóg powołał mnie do założenia kolejnego zboru — mega-kościoła! Naszym celem jest przede wszystkim przygotowywanie chrześcijan z Ukrainy do misji na Środkowym Wschodzie i w Chinach. Zbór „Word of Faith” w Kijowie założyliśmy w roku 1994 z siedmioma członkami. Dzisiaj jest to jeden z największych zborów w Europie, liczący 17 000 członków (w marcu 2001). Założyliśmy także 15 zborów satelitarnych w Kijowie, 15 zborów siostrzanych w okolicy oraz 70 w innych miastach Ukrainy, Rosji, Mołdawii, Białorusi i Gruzji. Nasza szkoła biblijna „Joshua Generation Bible School” ma obecnie 600 studentów i w ciągu 6 lat istnienia wyszkoliła już 1500 osób. Poprzez pracę zboru już 200 000 osób przejawiło nowe zainteresowanie chrześcijaństwem. Nasz program pomocy socjalnej dostarcza codziennie żywność dla 1000 ludzi, a nasz program rehabilitacji uzależnionych przywrócił społeczeństwu 700 byłych narkomanów.

Jesteśmy świadkami wielu uzdrowień fizycznych łącznie z AIDS i rakiem, widzieliśmy też ludzi, wskrzeszonych z martwych. Bóg chronił nas także w czasie masowej kampanii mediów przeciwko nam, wywołanej przez czynniki polityczne i prawosławne. Szczególnym znakiem łaski Bożej jest to, że wygraliśmy ponad 20 procesów sądowych, które wytoczono przeciwko nam. Ruch nacjonalistyczny był szczególnie poirytowany faktem, że kościół, którego ponad 99 % członków stanowią biali, prowadzony jest przez czarnego. Program telewizyjny zboru może oglądać ponad 8 milionów osób i co miesiąc nawraca się do Jezusa ponad 500 osób. Wśród nowych wierzących są gangsterzy i narkomani, ale także czołowe osobistości biznesu i kilka członków parlamentu — mówi Adelaja.

Źródło: Ralph Neighbour oraz www.word-of-faith-ch.org; e-mail: word@ukr.net lub wof@wof.org.ua
Friday Fax 2001/14



12. 04. 2001.

Ukraina: Wskrzeszony policjant

36-letni Borys Filipczuk, nadporucznik policji w Obwodzie Chmielnickim mieszka wraz ze swoją żoną i trojgiem dzieci w miejscowości Nowaja Siniawka w Okręgu Starosiniawskim. Lekarze stwierdzili jego śmierć, po czym wystraszył wszystkich, wracając do życia. Poniżej podajemy wyjątki z jego relacji:

— Zostałem wychowany na zdecydowanego ateistę. W roku 1996 zostałem chrześcijaninem, usłyszawszy kazanie pastora z Mariopola Nikolaja Iwaszenki. Jako chrześcijanin miałem początkowo trudności w moim zawodzie, ale po czasie moi koledzy polubili słuchanie moich opowieści o Jezusie w czasie przerw. Cieszyłem się dobrym zdrowiem. W dniu 27 lipca 1998, powróciwszy z pracy do domu, nagle utraciłem zdolność poruszania się i straciłem przytomność. Zabrano mnie do szpitala, gdzie leżałem nieprzytomny przez kilka dni, po czym przewieziono mnie do kliniki obwodu Chełmnickiego. Lekarze postawili jako diagnozę wylew krwi, obejmujący 95 % mojego mózgu. Dziewięć różnych testów potwierdziło jednoznacznie, że jestem klinicznie martwy. Moi koledzy policjanci byli wstrząśnięci i zaczęli zbierać pieniądze na moją trumnę i pogrzeb. Moja żona zadzwoniła do pastora Nikolaja, a on zwołał wielu chrześcijan do modlitwy o mnie. Lekarze walczyli o moje życie jeszcze dalsze dwie i pół godziny, w końcu jednak zostali zmuszeni orzec zarówno śmierć kliniczną, jak i biologiczną. Ja widziałem to wszystko z góry, a potem nagle znalazłem się w niebie. Zobaczyłem fantastyczne światło oraz ogromne miasto w postaci sześcianu. Jezus spotkał mnie i powiedział: „Masz żonę i troje dzieci. Wróć do nich! To jeszcze nie twój czas, aby zostać tutaj.” Natychmiast wróciłem do swojego ciała, które właśnie przenoszono do kostnicy. Moja żona stała koło noszy i płakała. Kiedy usiadłem, personel przerażony upadł na podłogę. Potem uciekali we wszystkich kierunkach, krzycząc: „Kim jesteś? Czego chcesz? Zostaw nas w spokoju!” Powiedziałem im, aby się nie bali i poprosiłem o odzież, po czym pozwolono mi wrócić do domu. W następnych dwóch tygodniach byłem badany 15 razy przez różne zespoły lekarskie, między innymi przez neurologów i psychiatrów. Mówili mi, że gdyby osobiście nie przeprowadzali badań diagnostycznych przy pomocy promieni Rentgena, kardiografów itd., nie byliby w stanie uwierzyć temu, co się stało. Radzili mi, abym trzymał te wydarzenia w tajemnicy, gdyż inaczej ludzie uznają mnie za wariata. Odmówili wydania oficjalnego orzeczenia o moim zmartwychwstaniu, ale w międzyczasie wszyscy oni zdecydowali się zostać naśladowcami Jezusa. —

Żródło: Borys Filipczuk. Pełna relacja znajduje się pod adresem: www.word-of-faith-ch.org/eng/church/svid/svid2.htm
Friday Fax 2001/14