Słowo prorocze


Widziałam ułożony stos kawałków drewna, który się palił. Ponieważ kawałki drewna stykały się z sobą, ogień szybko przenosił się z jednego na drugi. Obok leżał jeden kawałek i ponieważ nie miał kontaktu z innymi, nie mógł się zapalić i pozostawał zimny. Jeszcze inny kawałek drewna palił się, ale wypadł z tego ogniska i znalazł się na boku. Przez chwilę jeszcze się palił, ale potem coraz bardziej przygasał.

Pan mówi, że w jedności jest siła. Pragnie, abyśmy byli blisko siebie i abyśmy zapalali się dla Jezusa jeden od drugiego. Chce, byśmy nosili brzemiona jedni drugich. Mówi: Pocieszajcie się, módlcie się! Ze Mnie bierzcie i innym dawajcie, bo kiedy to czynicie, to Ja sprawiam, że woda życia płynie.

Zobaczyłam czystą, kryształową, przezroczystą wodę. Widziałam jej dno, a na nim złoty piasek i kamyki. Patrzyłam na tę wodę i zachwycałam się. Zachęcała do picia. Miło było ją nabierać w ręce i zanurzać się w niej.

W pewnym momencie do tej czystej wody wsypano tak jakby odpady i śmieci. Bardzo mnie to zaskoczyło i było to dla mnie przykre. Teraz nie było miło patrzeć na tę wodę. Stała się zmącona, a na jej dnie pojawiły się nieczystości. Teraz ta woda nie zachęcała do picia.

Pan mówi, że plotka, kłamstwo, złe myśli ani jakikolwiek brud nie przystoi dziecku Bożemu. Bóg pragnie, byśmy Go godnie reprezentowali, jesteśmy bowiem dziećmi Króla Królów. Podnieśmy głowy! Podnieśmy wysoko sztandar uczynków godnych naszego Pana Jezusa Chrystusa! I przez to oddajmy Mu chwałę!

Zbór „Betlejem”, Kraków, 17. 02. 2002 r.