CZY PRZYJMIESZ TEN DAR?

Autorzy: Denise and Jerry Basel

 

Znasz utwór Vineyard „I Will Change Your Name” („Zmienię Twoje Imię”), napisany przez D.J. Butlera? To pieśń pełna mocy. Jej słowa wyrażają to, co Bóg mówi do nas:

 

Zmienię Twoje imię,

Nie będziesz już nazywany

Zranionym, odrzuconym, samotnym czy zlęknionym.

 

Zmienię Twoje imię,

Twoim nowym imieniem będzie

Pewny siebie, radosny, zwyciężający,

Wierny, przyjaciel Boga, ten, który szuka Mojej twarzy.

 

Pierwsza zwrotka wskazuje na niektóre z imion, jakimi jesteśmy nazywani przez ojca kłamstwa. Jednak druga część mówi o tym, jak nasz Niebiański Ojciec patrzy na nas - kim jesteśmy w Nim. Wielu z nas uwierzyło w kłamstwa i dało się zwieść. Teraz jest czas, by gorliwie szukać Boga, by zdemaskować te kłamstwa w obliczu Jego Prawdy i odebrać skradzioną nam ziemię. Jako dzieci Boże, mamy prawo do wolności, do zmiany tożsamości opartej na wstydzie i hańbie oraz do odnalezienia prawdy o tym, kim jesteśmy w oparciu o miłość Ojca.

 

Wstyd, we właściwym znaczeniu, uświadamia nam, że jesteśmy ograniczeni i popełniamy błędy. Sprawia, że czujemy ból i smutek, gdy naruszamy lub łamiemy zdrowe, Boże zasady. Taki rodzaj wstydu powoduje „Boży smutek, który prowadzi do upamiętania”( 2 Kor.7:9-11),  i jest często jednoznaczny z (prawdziwą) winą.

 

Niezdrowy wstyd natomiast jest beznadziejnie niewygodnym lub nawet bolesnym uczuciem, jakiego doświadczamy, gdy zaczynamy wierzyć, że jakaś część nas samych jest wadliwa, zła, skażona, nieodpowiednia lub fałszywa. Uczucie bezwartościowości i bezużyteczności staje się naszym udziałem, gdy wstyd jest podstawą naszego zachowania. Możemy się czuć odizolowani, wyobcowani, odmienni i mniej znaczący od innych. Osądzamy siebie samych i stajemy się przedmiotem własnej pogardy. Kiedy pozwalamy sobie na trwanie w zakłopotaniu, stajemy się dręczycielami samych siebie, co daje wrogowi większe pole do popisu. Bardzo mało znajdujemy w sobie rzeczy, z których jesteśmy usatysfakcjonowani, zadowoleni, natomiast zawsze dostrzegamy wiele negatywnych  rzeczy. Oceniamy siebie samych na podstawie idealnych wzorców skazujących nas na ciągłe udowadnianie naszej doskonałości sobie samym i innym – co nigdy nie będzie do końca prawdziwe.

 

Oprócz poczucia bycia niepełnowartościowym lub niewystarczającym, wstyd sprawia, że zaczynamy wierzyć, że inni widza w głąb nas, poza nasz „fałszywy front”, dostrzegając  bezpośrednio nasze wady lub braki. Wtedy zamykamy się przed innymi oraz emocjonalnie maskujemy się poprzez budowanie fasady, która osłania nasze „prawdziwe ja”. Wstyd trzyma nas w strachu przed ukazaniem tego, co jest wewnątrz nas, ponieważ jeśli ujawnimy to, jacy jesteśmy naprawdę, może to być nieakceptowane i niezadowalające. Często staramy się stwarzać swój wizerunek na podstawie tego, co wydaje nam się, że inni chcieli by w nas widzieć, zamiast dzielić się tym, kim naprawdę jesteśmy. Ujawnienie naszego „prawdziwego ja” wydaje się zbyt nagie, zbyt ryzykowne. Ryzyko bycia odrzuconym staje się zbyt wielkie, obawa zbyt straszna. Tak więc uczymy się bardzo ważnej życiowej zasady - ZA WSZELKĄ CENE UNIKAJ WSTYDU.

 

Jeżeli nie uważasz się za wstydliwą osobę, zadaj sobie te pytania: Czy łapiesz się na ty, że masz postawę obronną wobec innych? Czy jesteś krytyczny wobec siebie i innych? Czy często oceniasz siebie negatywnie, bezlitośnie, potępiająco? Czy jesteś perfekcjonistą? Czy często grasz kogoś (udajesz bycie kimś a nie sobą)? Czy obawiasz się bliskości i intymności, pragnąc tego i jednocześnie uciekając od tego? Czy izolujesz się fizycznie lub emocjonalnie, (np. chowanie, ukrywanie swoich uczuć)? Czy jesteś kontrolujący? Czy jesteś tym, który zadowala ludzi, pragnąc aprobaty i uznania? Czy masz trudności z zaufaniem do innych, również do Boga? Czy jesteś wrażliwy na krytykę, nawet, jeśli jest ona konstruktywna? Czy ciężko Ci przyznać się do błędu? Czy łapiesz się na próbie udowadniania, że jesteś „ok.” poprzez pracowanie ciężej, robienie więcej, zarabianie więcej pieniędzy, kupując więcej? Czy zmagasz się z nałogami? Odpowiedź „tak” na którekolwiek z tych pytań wskazuje na ranę spowodowaną wstydem.

 

Jako dzieci, możemy być narażeni na negatywne zawstydzające wypowiedzi, które później mają na nas głęboki wpływ. Kiedy słyszymy nieustannie negatywne komentarze, takie jak: Wstydź się! Powinieneś być już mądrzejszy! Jak możesz być tak głupi? Dzieci mają być widziane a nie słyszane! Nie zadawaj pytań, tylko rób co Ci każę! Przestań płakać! Nie rób wstydu rodzinie! Nigdy nic nie osiągniesz!, przyjmujemy je jako prawdę o nas samych. Kompromitujące przesłanie nie musi być nawet słowne. Spojrzenie, niezadowolona mina, gapienie się, gest, kopnięcie, pacnięcie w twarz, to wszystko może nieść głęboką kompromitację do wnętrza dziecka. Co więcej, brak afirmacji, akceptacji, czułości, bezpieczeństwa, i poczucia przynależności, może komunikować dziecku równie głębokie przesłanie braku wartości powodujące ciągły rozwój korzenia wstydu. Dzieci potrzebują słyszeć: „Kocham Cię” , czuć miłość i odpowiedni dotyk ich rodziców lub opiekunów.

Dzieci nie są w stanie zrozumieć, że kiedy ich rodzice nie okazują czułości i akceptacji lub stosują przemoc, wskazuje to raczej na brak czegoś (np. miłości) w życiu rodziców niż na to, że dzieci nie zasłużyły sobie na miłość.

Wstyd kosztuje nas ogromnie wiele: miłość, przyjaźń, akceptację, nadzieję. Ale najwyższa cena, jaką płacimy za wstyd to bycie ograbionymi z intymnej relacji z Ojcem. To powoduje, że widzimy Ojca przez skrzywione lub wadliwe „soczewki”, a to powstrzymuje nas przed otrzymywaniem miłości, którą On ma dla nas. Często udajemy przed Bogiem, chcąc się Jemu podobać i zdobyć Jego miłość, zamiast skupić się na służeniu będącym owocem relacji miłości z Nim. Kiedy już jesteśmy wyczerpani i przygnębieni, zaczynamy narzekać: „Robiłem to wszystko dla Boga i nic w zamian nie dostałem!” Wstyd trzyma nas zamkniętych w tej mentalności i w bezowocnym kole. W naszym codziennym chodzeniu z Panem, możemy się złapać na porównywaniu błogosławieństw innych osób do naszych; ich uzdrowień do naszych; ich owoców do naszych. Patrzymy na innych, jako na tych, którzy mają Bożą przychylność; na innych, otrzymujących słowa prorocze, jakie my chcieliśmy otrzymać; na innych jako bardziej doświadczających manifestującej się Bożej mocy niż my sami. Czujemy się odrzuceni, opuszczeni, bezwartościowi, samotni, zawstydzeni i pobici. Znów pojawiają się te same myśli: „Musi być coś źle ze mną, skoro Bóg mnie nie słyszy, nie widzi, nie mówi do mnie, nie dotyka mnie, nie błogosławi mi...”

 

Teraz kiedy już rozpoznajemy wstyd, który nosimy w sobie, powstaje pytanie: co możemy z nim zrobić?  Biblijne rozwiązanie polega na przyjęciu Bożej łaski do naszego życia. To nie przychodzi poprzez nasza wiedzę, ale przez nastawienie się tak, by móc zacząć doświadczać łaski. Pierwszym krokiem jest poddanie się! Powinniśmy mieć dość ciągłego zmagania się i zabiegania o szacunek i akceptację ze strony wszystkich ważnych dla nas osób i jednocześnie być wystarczająco zdesperowani, by błagać Boga o pomoc. Musimy stać się szczerzy wobec siebie samych i wobec Boga, zdjąć nasze maski i pozwolić Duchowi Świętemu na objawienie nam naszego „prawdziwego ja”. Sugerujemy codzienną modlitwę Psalmem 139:23-24 (Badaj mnie Boże i poznaj serce moje; doświadcz mnie i poznaj myśli moje. I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną.) i proszenie Boga o zburzenie każdej ściany, która trzyma nas w niewoli kłamstw.

 

Nie powinniśmy pozwalać sobie na to, by mieć cokolwiek do czynienia z poczuciem winy, strachem, zrezygnowaniem, niskim poczuciem własnej wartości, złością oraz załamaniem. Musimy zastanowić się, jaki ma to wpływ na relacje z innymi, na naszą pracę, pozycję w pracy, poczucie własnej wartości, pokój w sercu, itd. Musimy być otwarci na to, by Pan pokazał nam każde upokarzające wydarzenie, które odcisnęło piętno na naszym życiu. Każde „kupione” przez nas kłamstwo musimy zwrócić jako „wadliwy dar” i wymienić go na „pakiet miłości”, który ma dla nas Bóg i który jest wypełniony Jego Prawdą o tym, kim jesteśmy i kim tak naprawdę jest On. Uwierz nam - to jest wspaniała wymiana! Następnie musimy zdecydować się, by wybaczyć tym, którzy nas ośmieszyli i wyznać nasze własne sztuczne zachowania, takie jak bycie w postawie obronnej, nie przyznawanie się do błędu, etykietowanie siebie samych i innych, udawanie kogoś innego dla uzyskania aprobaty, itp.

Musimy również nauczyć się przebywać z tymi, którzy będą nas wspierać i modlić się z nami. Uzdrowienie ze wstydu nie nastąpi w odosobnieniu. Czasem potrzebujemy duchowego doradcy, by pomógł nam zidentyfikować te kłamstwa, by modlił się z nami o uzdrowienie i uwolnienie i pomógł nam odnowić naszą relację z Bogiem. Musimy zdecydować się, by uwierzyć w Boże Słowo, które mówi o tym, jak Ojciec na nas patrzy, jak nas kocha i ceni. Wsłuchaj się w to, co Ojciec mówi: Nie bój się, bo już nie doznasz zawstydzenia, i nie zrażaj się, bo już nie zostaniesz zhańbiona, gdyż zapomnisz o hańbie swojej młodości ...(Izajasza 54:4) Spójrzcie na niego, a zajaśniejecie I oblicza wasze nie okryją się wstydem! (Ps. 34:5) Za to, że hańba ich była podwójna, a zniewaga i oplwanie były ich udziałem, dlatego odziedziczycie podwójną cząstkę w swoim kraju i wieczna radość będzie waszym udziałem.(Izajasza 61:7) Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! (Rzym.8:15). Dostrzegając to, co Bóg mówi na temat tego kim jesteśmy, musimy też zobaczyć prawdziwy charakter Ojca, który jest objawiony w Słowie, zamiast tworzyć niewłaściwy obraz Boga poprzez pryzmat naszych rodziców.

Nasz Ojciec daje nam dar –Łaskę—który upoważnia nas do odcięcia się od wstydu, który nas wiąże. Upoważnia nas by przestać wierzyć w to, że możemy zrobić coś, by zyskać właściwą relację z Bogiem. Mamy Ojca, który nie działa na zasadzie udawania kogoś, ale na zasadzie miłości i łaski. Czy przyjmiemy ten dar, który On nam oferuje? W środku znajdziemy prawdę, której szukamy—jesteśmy akceptowani, przyjęci, kołysani, uchwyceni oraz kochani Przez naszego Niebiańskiego Ojca, akceptacja liczy się najbardziej.      

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

justify">